poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Rozdział jedenasty. Wigilia.

Trzy dni temu, rano wyszłam na zakupy i nabyłam tam piękny naszyjnik dla Pattie, by podarować jej go na święta.  Najgorzej było  z prezentem dla Jussa. Dłuższy czas zastanawiałam się nad wyborem i zdecydowałam się na słodkiego misia. A inny prezent szykowałam właściwie od samego początku. Ariana nie była problemem, najzwyczajniej w świecie kupiłam jej słodkiego, malutkiego kotka. Przez ostatni tydzień ciągle o nich nawija. Kociara jedna.Za to mojej siostrze podaruję kurtkę Justina oraz wejściówki na koncert, które dostałam od niego wczoraj. Tydzień temu byłam z Catriną w Polsce na cmentarzu u moich rodziców. Ona również płakała mimo, że minął już kawał czasu wciąż bardzo boli. Przeklinałam wszystkie autobusy i ciężarówki oraz nieuważnych kierowców. Może gdyby ten co prowadził samochód nie był pijany, rodzice by żyli. Czemu z całego autobusu tylko oni zginęli? Nawet cholerny kierowca przeżył ! Po powrocie do Stratford długo nie mogłam się pozbierać. Justin dzielnie mi pomagał, i w końcu znów się uśmiechałam. O osiemnastej ma przyjść po mnie. Swoją drogą wczoraj zgarnęłam mu kurtkę pokierowałam się więc do pokoju Cat. Stała na środku pokoju kręcąc się wokół własnej osi.
- Cat co ty robisz ?!
- Pobijam rekord.- krzyknęła nie przerywając. - wszystko wiruje !
- Ile już nabiłaś ?- chciała się jak najwięcej razy zakręcić wokół własnej osi.
- Przestałam liczyć przy dwustu!
- Matko ja dobiłam do setki ! - Cat zwolniła zaczęła się chwiać po czym ciężko upadła. Musiałam poczekać, aż ochłonie. Podałam jej torbę z kurtką i pomachałam biletami przed twarzą.
-Wesołych świąt siostrzyczko.-spojrzała na mnie z niedowierzaniem. Wyrwała mi kurtkę i zaczęła ją wąchać.  Uśmiechnęłam się.
- To najlepszy prezent jaki mogłaś mi dać. -  poczułam jak mnie przytula i delikatnie całuje w policzek. Przybrała minę jakby właśnie coś sobie przypomniała. - Ja też mam coś dla ciebie !
Pobiegła do skrytki w ścianie w MOIM pokoju ( fajnie, że o niej wiedziałam ! ) wyciągając z niej prostokątne,  niebieskie  pudełko. Zajrzałam do niego ostrożnie, wiedząc, że moja kuzynka jest szalona.
- Spokojnie, wykluczyłam plan ze zdechłym szczurem. W sklepie nie dość, że wszystkie były żywe to jeszcze nie mieli różowych ! - najgorsze w tym wszystko jest to, że ona mówiła to zupełnie na poważnie. Wyciągnęłam ramkę w kształcie serca, a w niej zdjęcie moje i Justina gdy prawie całujemy się na śniegu. Na fotografii wygląda jednak to tak, jakbyśmy byli połączeni w gorącym pocałunku. U góry widniał napis "SZCZĘŚCIA NA NOWEJ DRODZE ŻYCIA!"
- Cat my nie jesteśmy razem !
- Jak to ?
- Jesteśmy tylko przyjaciółmi nie całowaliśmy się wtedy.
- Trochę za późno mi to mówisz...- założyła platynowy kosmyk na ucho.
-O matulu co ty zrobiłaś ?
- Na swoim blogu BelieberkiSąMega.com umieściłam o was notatkę, no i może wspomniałam kilku osobom, że moja siostra jest narzeczona Biebsa. No wiesz trochę się zapędziłam i... - jednak ja zaczęłam się śmiać. Cat taka już jest najpierw robi potem myśli.
- Nie jesteś zła ?
- I tak całe MTV huczy o tym, że jesteśmy parą. - do pokoju wszedł Justin, jak zwykle nie pukając ani nawet pytając się czy może wejść.
- Cześć mężu. - wypaliłam.
-... Cześć żono ? - podałam mu zdjęcie, on również zaczął się śmiać.
- Nie śmiejcie się... to była pomyłka ! Zachowywaliście się jak zakochana para, chociaż nie mówię, że nie jesteście zakochani. Wyglądacie razem słodko, jak miód z ciasteczkami. Justin muszę ci to powiedzieć, ale jeśli chcesz wyjść za Nessę powinieneś zmienić fryzurę. Osobiście uważam, że półmetrowa grzywka wygląda seksownie, ale z rudymi włosami Nessi nie komponuje się to zgodnie. W ogóle dlaczego nie zaczęłam zaproszona na święta?
- Bo to mój mąż nie twój. - przerwałam, ale ona mówiła dalej nie zrażona.
-... zignorowałeś nawet to, że zawsze chciałam pogadać z Pattie. Ach ! I odwiedź proszę mój blog, lub na pisz o nim Twitterze wiesz jest coraz więcej notek, a tak wyświetleń cztery miliony ...cztery miliony wyświetleń za tyle pracy.  Ja raz nawet się zakradłam do twojego apartamentu Londynie by zdobyć jego zdjęcie. Przez bite trzy tygodnie studiowałam kanalizacje miasta by się tam dostać nawet wzięłam pamiątkę.- nawijała.
-Oddawaj moją czapkę !
- Masz ich tysiąc i ponad 50 milionów dolarów na koncie ! Dokładnie 53 miliony 762.
-Skąd wiesz ?
- To sekrety Beliebers. Ach, i masz dzisiaj czerwone majtki ! - Justin zajrzał do spodni, potem z przerażeniem wybiegł z pokoju.
- Do zobaczenia wieczorem! - krzyknęła.Poszłam za Justinem. Kręcił się po moim pokoju o dziwo szperając w szafkach.
- Czego szukasz ?
- Tu przebywa najczęściej na pewno coś tu chowa
-Spokojnie jest nie groźna... Tak myślę, chociaż w trzeciej klasie zobaczyła Lady Gage na ulicy podbiegłą do niej od tyłu i urwała kiełbasę z mięsnej sukienki.-zaśmiałam się.-Mówię poważnie.
-Ymm załóżmy, że się jej nie boję. Idziemy?-pokiwałam głową. Objął mnie w tali i poszliśmy. Nie opierałam się. Położyłam głowę na jego ramieniu . Pewnie gdyby ktoś nas teraz zobaczył pomyślałby ,ze jesteśmy parą. Boże zakochałam się. Zaśmiałam się.
-Co?-sam zaczął chichotać.
-Nic śmieję się z własnych myśli.-położyłam się na śniegu i zachowywać jak naćpana. Śmiałam się nawet z kępka trawy. Justin patrzył z pożałowaniem i kręcił głową.
-Ludzie się patrzą.
-Jest ciemno.
-Będziesz mokra.
-Wyschnę.
-Będzie ci zimno.
-Ogrzejesz mnie.-dalej się śmiałam.
-Co ja z tobą mam.-poniósł mnie na ręce.
-Niebo i piekło.-zaczęłam śpiewać Baby.
-Ładnie śpiewasz.
-A wiesz co jest najśmieszniejsze?
-Co?
-Nienawidzę tej piosenki.-zaśmialiśmy się.
***
Oczami Justina
Roześmianą Nessę wniosłem do domu. Najdziwniejsze było to, że nie była już mokra. Naprawdę zachowywała się jak naćpana.
-Justin patrz lampa.-pokazała ręką na żyrandol
-Widzę.-mruknąłem odstawiając ją na ziemię, a ona lekko uderzyła mnie otwartą dłonią w twarz.
-Za co?
-Za miłość do ojczyzny.-przybrała poważny wyraz twarzy i poszła przywitać się z moją mamą. Złapałem się na bolący polik i czułem jak robi się czerwony oraz pulsuje. W takim stanie udałem się do kuchni.
-Justin co ci się stało?
-Pokochałem ojczyznę.-wyciągnąłem lód z lodówki.
-Przydałbyś się na coś i pomógł gotować, ale nie ty umiesz tylko użalać się nad sobą- mruknąłem coś pod nosem i zacząłem zanosić jedzenie na stół. W końcu wszyscy usiedliśmy. Było nas troje gdyż dziadkowie nie mogli przyjść. Rozmawialiśmy wesoło, przy pięknie udekorowanym stole. W tle leciały wspaniałe kolędy. Lekko już znudzony wypaliłem..
- Kiedy prezenty ? -mama zmroziła mnie wzrokiem
- Minęło jakieś dziesięć minut...
- O dziesięć za dużo.
- Och Justin daj spokój jest miło. Uwielbiam Wigilię, to piękne święto.
- Każdy dostaje prezenty...- dostałem w tył głowy od mamy.
- Piękne jest to, że wszyscy są razem.
- No weź, ale ja chce teeeeraz !
Jednak nie miałem tak dobrze i musiałem wytrzymać ponad godzine. W końcu usiedliśmy w salonie przy choince. Od mamy dostałem nową, piękną gitarę. Ja podarowałem jej pozytywkę która w kółko powtarza " mam najlepszego syna na świecie ! " zawsze robiłem dla niej takie właśnie prezenty, bo było przy nich dużo śmiechu. Vanessa dała jej cudowny naszyjnik, a kiedy ja dostałem od niej prezent łza zakręciła mi się w oku. Wielki album, ze zdjęciami, rachunkami,biletami to kina. Każdy ważniejszy dzień, spędzony wspólnie był zawarty tutaj. Paczuszka po ketchupie z wizyty na Pizzy, bilety z kina a nawet ususzony kwiatek który kiedyś włożyłem jej we włosy. Było tam także zdjęcie z MTV, oraz jak jestem z nią "u Grace " Dostałem także misia, w zielonym sweterku na którym widniał napis " Prawdziwej przyjaźni nic nie zniszczy " przyszła pora na mój prezent dla niej. Otworzyła pudełko powoli wyciągając piękną, żółtą sukienkę z dopasowanymi butami.

Ową suknie nabyłem na naszych wspólnych zakupach, pamiętając jak świeciły jej się oczy. Przytuliła mnie i pocałowała w policzek
- Przecież ona była taka droga !
- Miłość nie ma ceny... Przyjacielska w sensie
Pattie zaśmiała się. Nie pomagała, właśnie prawie wyznałem Nessie miłość, cholera. Poszedłem się przewietrzyć na ganek
Oczami Vanessy
Wybiła 21, razem z Pattie zostałyśmy same w kuchni, przez dłuższy czas szczerzyła się do mnie z niewyjaśnionych powodów.
- Co się stało ? -zapytałam
- Widać, że cię kocha - zachłysnęłam się powietrzem
- Z czego to wywnioskowałaś ?
- Nie wiem, czy nie zauważyłaś, ale właśnie wyznał ci miłość tylko starał się to zatuszować. Ciągle patrzy na ciebie świecąc oczami, w sumie to ty na niego też. Kiedy prawi ci komplementy cała płoniesz, pasujecie do siebie dwa elementy układanki.
- Wątpię, nawet jeśli mi się podoba, on czuje do mnie... najwyżej zauroczenie - wzruszyłam ramionami, ze smutkiem. Pattie chciała coś powiedzieć, lecz z powodu awarii zlewu zimna woda ochlapała jej sukienkę. Dobrze idź poszukać Jussa ja się przebiorę. Siedzieliśmy w pokoju Justina i dokładnie oglądaliśmy album ode mnie.
- Jesteś niesamowita, ja bym nigdy nie wpadł na coś tak kreatywnego.
-Dziękuję
- A tak swoją drogą chciałem zobaczyć cię w twojej nowej sukience.
- Wedle życzenia - zaśmiałam ochoczo wchodząc do toalety z kreacją w ręce. Leżała na mnie cudownie.  Ubrałam nie ukrywam niewygodne buty i wyszłam. Okręciłam się wokół własnej osi.
-Wow-tylko tyle  z siebie wydusił
-Ymm..dziękuję?-zaśmiałam się
-Wyglądasz cudownie.-dodał
-Za jakie grzechy?-ściągnęłam buty
-Aż takie niewygodne.-podałam mu
-Przymierz. No śmiało...-Justin zaczął zakłada szpilki.-Żartowałam mężu.-wyrwałam mu buty.
-A właśnie czemu mężem....?
-Cat powiedziała cytuję " Na swoim blogu BelieberkiSąMega.com umieściłam o was notatkę, no i może wspomniałam kilku osobom, że moja siostra jest narzeczoną Biebera."
-Boże ja na serio się jej boję....
-Oj nie przesadzaj jest tylko dosyć..-szukałam słowa-szaloną dziewczyną.
-Weszła kanałami do mojego pokoju Hotelowego i ukradła mi czapkę wiedziała jaki mam kolor majtek!-nie mogłam wytrzymać z jego tonu i powagi. -Śmieszy cię to?
-Nawet nie wiesz jak bardzo.-przytulił mnie od tyłu kiedy jego ręce dotknęły mojego brzucha zaczął drgać. Oparł brodę na moim ramieniu.
-Zawsze kiedy spojrzysz w gwiazdy pamiętaj o tym, że jesteś najważniejszą kobietą w moim życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz